Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

BORNE FURNITURE Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 BORNE FURNITURE Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna


 piątek 19 kwietnia 2024r.   imieniny: Adolf, Adolfa, Adolfina, Alf

Reklama

A A A
HISTORIA DRUGIEJ ULICZKI  - CZĘŚĆ II

Jest to urokliwa ulica Stefana Flukowskiego położona, można tak powiedzieć w rekreacyjnej części miasta. Stefan Flukowski wraz z żoną Marią, kiedy będą emerytami planowali zamieszkać z dala od zgiełku stolicy – zamieszkać w Barlinku. Niestety nie było im to dane. Stefan zmarł nagle w Świnoujściu 8 maja 1972 roku.

 

REKLAMA

 

Po jego śmierci Maria chciała, by pamięć o jej mężu była żywa w naszym mieście i żeby było muzeum jego imienia. Pamiątki po Flukowskim, Maria przekazała dla Towarzystwa Miłośników Barlika, którego aktywnymi członkami byli oboje. W budynku przy ul. Lipowej 1 planowane było Muzeum Stefana Flukowskiego. Tak o tej sprawie pisała Cecylia Judek w artykule pt. „Maria Flukowska – donatorka Książnicy Pomorskiej” zawartym w publikacji książnicy „Bibliotekarz Zachodniopomorski” Kwartalnik ISSN 0406-1578 Indeks 35263, nr 3-4/2011:

 

Władze Barlinka przydzieliły lokal na Muzeum Stefana Flukowskiego przy ul. Lipowej i choć 20 listopada 1975 roku odbyło się jego uroczyste otwarcie, to dwie niewielkie izby okazały się za małe, aby pomieścić archiwum Flukowskiego. ……  Ostatecznie Maria Flukowska zdecydowała po rozmowach ze Stanisławem Krzywickim, dyrektorem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Staszica w Szczecinie (od 3 października 1994 roku – Książnica Pomorska), że księgozbiór rodzinny, archiwum twórcze męża, kolekcja obrazów i innych dzieł sztuki, a także zapisany jej przez Jadwigę Witkiewiczową zbiór listów Witkacego i jego obrazy zostaną przekazane szczecińskiej bibliotece, a zasady tej transakcji objął spisany „Akt przekazania”, warunkujący m.in. utworzenie muzealnej Sali Stefana Flukowskiego. Niestety, Maria Flukowska nie doczekała realizacji postanowień umowy. Zmarła na chorobę nowotworową 17 kwietnia 1977 roku w Warszawie. Pochowana została na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach we wspólnym grobie z mężem. Nagrobek zaprojektował zaprzyjaźniony z nimi rzeźbiarz Stanisław Dawski. Salę Stefana Flukowskiego, będącą rekonstrukcją pracowni Poety otwarto w bibliotece szczecińskiej kilka tygodni po śmierci Marii, w piątą rocznicę śmierci Stefana Flukowskiego, w dniu 8 maja 1977 roku”.  – (zbc.ksiaznica.szczecin.pl)

Wiele informacji o Flukowskim zostało również zawartych w publikacji „Towarzystwo Miłośników Barlinka 1949-2009 Fakty, wspomnienia, refleksje” Barlinek 2009 r. autorstwa Romany Kaszczyc.

 

barlinek

 

„Aktywnymi członkami towarzystwa byli m. innymi Maria i Stefan Flukowscy. Oni to ściągnęli do Barlinka pisarzy i artystów z dużych miast. Często bywali u nas: Jan Papuga, Jerzy Pachlowski, Józef Lenart (pisarze); Bernard Ładysz z żoną, Henryk Ładosz (poeta, satyryk, pierwszy po wojnie spiker radiowy), Maria i Stanisław Dawscy (artyści plastycy, pedagodzy wyższych uczelni) i inni. Nie tylko bywali, ale też udzielali się (wieczory autorskie, wystawy, udział w spotkaniach TMB)”.

O związkach Flukowskich z Barlinkiem pisała także Romana Kaszczyc w marcowym numerze z Echa Barlinka z 2009 r

Odszukałem także związki pisarza z Pomorzem, ze Szczecinem i Świnoujściem. Wprawdzie w tych miastach nie ma on swojej ulicy, ale został upamiętniony w inny sposób. W Świnoujściu jest Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego. W Szczecinie natomiast w Książnicy Pomorskiej jest wspomniana Sala Stefana Flukowskiego.

 

Ulica Flukowskiego Barlinek

 

SALA STEFANA FLUKOWSKIEGO w Książnicy Pomorskiej została otwarta w maju 1977 r.  Jej utworzenie było możliwe dzięki przekazaniu ogromnych zbiorów jakiego dokonała żona pisarza, Maria Flukowska, a w latach późniejszych jej córka, Halina Leszczyńska. Na wyposażenie sali składają  się: meble, obrazy i przedmioty osobistego użytku. Wśród zgromadzonych dzieł sztuki znajdują się portrety namalowane przez Stanisława Ignacego Witkiewicza, obrazy i rzeźby Xawerego Dunikowskiego, grafiki Władysława Lama, a także prace Stanisława Dawskiego, Marii Dawskiej,  Leokadii Bielskiej-Tworkowskiej oraz oryginalna kolekcja ceramiki z pracowni Augustyna Necla. Do zasobu Oddziału Rękopisów zostało włączone archiwum twórcze Flukowskiego, a także osób blisko związanych z jego rodziną. Do najcenniejszych należą: spuścizna rzeźbiarza, Xawerego Dunikowskiego oraz archiwum Jadwigi Witkiewiczowej, żony Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego), zawierające między bogatą kolekcję listów Witkacego pisanych do żony w latach 1927-1939. W Sali prezentowany jest również prywatny księgozbiór Stefana Flukowskiego.

Stefan Flukowski (1902-1972), pisarz, poeta, tłumacz. Członek grupy literackiej Kwadryga, więzień oflagu IIC w Woldenbergu. W grudniu 1972 roku, z okazji 25-lecia działalności, nadano bibliotece imię poety – Stefana Flukowskiego. „Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu” - ksiaznica.szczecin.pl

 

I pomyśleć, że ta spuścizna po wielkim poecie i innych ważnych dla historii Polski ludziach mogła i miała być w Barlinku (przez chwilę nawet była w muzeum na ul. Lipowej 1). Ale wówczas (lata 70-te ubiegłego już wieku), nie udźwignęliśmy (miasto) jej, a i obecnie byłoby to niemożliwe. Szkoda, a może i dobrze. Bo co by u nas, z tego ogromnego cennego dorobku dziś zostało i kto by się nim zajmował. Brak przecież fachowców.

Po nagłej śmierci w Świnoujściu, Stefan Flukowski został pochowany na  Powązkach Wojskowych w Warszawie. Również we wspólnej mogile spoczęły Maria Flukowska i jej córka Halina Leszczyńska. Autorem nagrobka jest rzeźbiarz Stanisław Dawski, który także przyjeżdżał do Barlika. Będąc w Warszawie postanowiłem odszukać tę mogiłę. Cmentarz jest dość rozległy, położony na terenie dzielnicy Wola, na którym ostatnie miejsce spoczynku znalazło wiele wybitnych osób. Grób wyróżnia się pośród innych znajdujących się w jego sąsiedztwie. Jest zadbany i zawsze znajdują się na nim kwiaty, czasem żywe, czasem sztuczne.

 

Ulica Flukowskiego Barlinek

 

A wracając do Barlinka. W naszym muzeum zostały niewielkie zbiory po Flukowskim, np. pojedyncze dokumenty, informacje prasowe, zbiory katalogów prac artystów plastyków. Także w Muzeum Woldenberczyków i Wsi Dziedzice prowadzonym przez Stowarzyszenie Przyjaciół Dziedzic znajdują się pamiątki po Stefanie Flukowskim i niektóre jego publikacje. Pamiątki głównie z okresu jego pobytu w Oflagu II C Woldenberg (Dobiegniew). Uważam, że barlinianie, którzy mieszkają przy ulicy Stefana Flukowskiego powinni być dumni. Obecni mieszkańcy lub ich bliscy pobudowali domy w tym miejscu, przy tej ulicy, której nadano, a jakżeby inaczej takiego patrona – pisarza, dramaturga, poetę, ale także tłumacza literatury francuskiej. Stefan Flukowski interesował się sztuką, pisał teksty do katalogów wystaw zaprzyjaźnionych artystów – Marii Dawskiej, Xawerego Dunikowskiego i był komisarzem kilku ekspozycji Dunikowskiego.

Wybierając się na spacer, przejdźmy tą ulicą, a podziwiając zadbane ogrody i domy, wspomnijmy Flukowskiego.

A tak wspominał Stefana Flukowskiego, Tadeusz Michalczyk wówczas Przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Barliku. Fragmenty tekstu z publikacji „Jantarowe Szlaki, Biuletyn Turystyczno-Krajoznawczy Pomorza” Rok XVIII Nr 5 (143) maj 1975 r. Gdańsk.

 

„...Byłem zaskoczony "wypoczynkiem" Pisarza w Barlinku. Wyraźnie bezczynność była Mu obca. Pisał swoje nowe i wielkie dzieło – tym razem o Juliuszu Słowackim……

...Poeta niemal ciągle pracował w czasie Tego ’’wypoczynku”. Kiedy jednak musiał wytchnąć po wielu godzinach pracy, wówczas można Go było zobaczyć przechadzającego się leśną pro­menadą nad jeziorem –najczęściej w towarzystwie szczecińskiego literata Jerzego Pachlowskiego, który tutaj również swój wypoczynek wykorzystywał na pracę nad swoją nową książką. Często jednak taki spacer odbywał Poeta samotnie; szedł wówczas jakąś peryferyjną uliczką, kończącą swój wylot prawie zawsze w lesie.

Starszy Pan, wysoki, szczupły, z założonymi do tyłu rękami, w jasnych spodniach i koszuli z wysoko zawiniętymi rękawami nie wyglądał na człowieka tryskającego zdrowiem, świadczyła o tym także jego raczej blada cera i to, że często rezygnował z obiadu w miejscowej restauracji "Gryf", w której się stołował. Chód miał jednak prawie sprężysty, ruchy bardzo celowe i skoordynowane, a cała sylwetka prosta i dość wyniosła - poza lekkim pochyleniem głowy do przodu.

Był skupiony, pogodny i widać by­ło, że bardzo interesuje się otoczeniem. Po jednym z takich spacerów po Barlinku, Poeta mówił do mnie: "panie Tadeuszu, jakaż to wielka szkoda została wyrządzona miastu, zasłonię­ciem zielonej ściany lasu tymi betonowymi budynkami wytwórni prefabry­katów budowlanych. Jak tak można..."

...Stefana Flukowskiego cechowała przecież nie tylko bogata wyobraźnia i wrażliwość, ale także i duże poczucie realizmu i dlatego i w tym przypadku miał całkowicie rację.

Ale miał także znaczne poczucie humoru, zawsze wyrażonego niezwykle delikatnie i kulturalnie. Pamiętam jak się serdecznie uśmialiśmy ze wspomnianym już Jerzym Pachlowskim z do­wcipkowania Poety i Jana Papugi –szczecińskiego literata, niestety także już nieżyjącego, a przebywającego wówczas również na wypoczynku w Bar­linku……

...Poeta z łatwością nawiązywał duchowy kontakt z ludźmi, z którymi rozmawiał lub do których przemawiał. Nie sposób było oprzeć się jego urokowi. Szybko wzbudzał sympatię i zaufanie do siebie. Danym mi było przekonać się, że Jego pozycja literata - poety, ani na jotę nie przeszkadzała Mu być codziennym, bezpośrednim i serdecznym przyjacielem ludzi i każdego pejedyńczego człowieka, z którym się stykał, a równocześnie kochającym i troskliwy mężem i ojcem rodziny. Ludzi traktował z najwyższym szacunkiem i serdecznością – kochał ich. W liście z dnia 3 sierpnia1967r. pisał mi z Warszawy m.in.:"...w domu niespodzianka, z tych przykrych, bo zastałem Żonę mocno chorą. Jeszcze tego dnia kiedy wyjechałem upadła i stłukła sobie kolano /rzepkę/; to po dziś dzień nie minęło jeszcze, bo to są trudne sprawy. Do tego potem doszło serce,... Bardzo się więc przydałem w domu, była sama, przy sercu są lęki. Opowiadałem o pobycie w Barlinku rozpędziłem trochę chmur z jej czoła, a właściwie dużo, resztę smutków płynących z samotności, pomogły rozwiać moje raporty o tym, co zrobiłem /a napisałem w sumie sporo/. A i emocji".. W rozmowach na tematy bardziej osobiste, Pan Stefan z wielką troską wspominał mi o swojej córce – pani Halinie Leszczyńskiej. Bardzo się niepokoił o jej zdrowie, które niestety nie dopisywało.

Z Barlinka wyjechał dość nagle i niespodziewanie, w cytowanym już częściowo liście z 3 sierpnia1967r. pisał też: "...a więc znów daleko, ale tylko fizyczną stroną mego indywidum, odkochanego Barlinka. Bowiem jedenaście dni swoje zrobiło, że głęboki zapadł w pamięci, w serce, jest obecnie konkretem wyobraźni i pamięci..."

 

Jako ciekawostkę podaję, że na jednej ze stron internetowych odszukałem „Pozdrowienia z Barlinka” zawierające – pieczątkę, ten ex-libris.

 

Ulica Flukowskiego Barlinek

 

Grzegorz Przybylski

 

Informacje z archiwalnych numerów Echa Barlinka, Jantarowych Szlaków, Bibliotekarza Zachodniopomorskiego i ze stron internetowych, a także z Muzeum w Barlinku i Muzeum Woldenberczyków i Wsi Dziedzice.

 

HISTORIA DRUGIEJ ULICZKI  - CZĘŚĆ I >>> 

HISTORIA JEDNEJ ULICZKI >>> 

 

 

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież